Kiedy na początku roku wchodził w życie Jednolity Plik Kontrolny, na wielu przedsiębiorców padł blady strach. Właściciele jednoosobowych firm obawiali się, że kolejne zobowiązania jeszcze bardziej ich obciążą i sprawią, że więcej czasu będą musieli przeznaczać na wywiązywanie się z nowych regulacji. Na szczęście praktyka pokazała, że JPK wcale nie dołożyło wiele pracy przedsiębiorcom. Od stycznia 2019 roku JPK_VDEK zastąpi JPK_VAT. Czym on w zasadzie jest i co zmienia w funkcjonowaniu firmy?
JPK_VDEK – czym jest i co nowego wprowadza dla płatników VAT?
JPK-VDEK ma, zdaniem Ministerstwa Finansów, zmniejszyć liczbę dokumentów, które przedsiębiorca jest zobowiązany dostarczać Urzędowi Skarbowemu. Przypomnijmy, że do tej pory powinność comiesięcznego wysyłania JPK_VAT (nawet w sytuacji, gdy właściciel rozliczał się kwartalnie) nie wystarczała – należało jeszcze dostarczyć deklaracje VAT-7 i VAT-7K. Nowy JPK_VDEK, którego wejście w życie zaplanowano wraz z początkiem 2019 roku, ma ograniczyć te procedury do jednego tylko pliku. Z jednej strony ma zatem zmniejszyć liczbę dokumentów, którymi musi dysponować przedsiębiorca, z drugiej zaś ma z założenia umożliwiać dokładniejszą kontrolę przepływu podatku od towarów i usług. Z punktu widzenia ustawodawcy ma przede wszystkim ograniczyć sytuacje wyłudzeń nienależnego podatku VAT i karuzel VAT-owskich.
JPK_VDEK – czy jest się czego obawiać?
Patrząc na to, w jaki sposób przedsiębiorcy funkcjonują od początku 2018 roku, od kiedy ciąży na nich obowiązek comiesięcznej wysyłki Jednolitego Pliku Kontrolnego, wydaje się, że zastępujący go JPK_VDEK nie powinien zbyt wiele namieszać w przepisach obligatoryjnych dla przedsiębiorców. Sposób przygotowania i przesyłki, a także format pliku powinien być zbliżony do tego, z czym mamy do czynienia obecnie. Pozostaje tylko mieć nadzieję, że gromadzenie dokładniejszych danych przez urzędy sprawi, że liczba bezpośrednich kontroli w siedzibach będzie rzadsza, a przez to mniej uciążliwa dla właścicieli firm i ich pracowników.